piątek, 1 marca 2013

Rozdział siedemnasty: Ja też ją kocham.

    - Wybaczysz mi? - zapytała, patrząc w jego brązowe tęczówki.
    - Tak, ponieważ nie przeżyje naszego kolejnego rozstania. Zawsze będę się kochał - powiedział, posyłając jej lekki uśmiech. - Cieszę się, że tutaj przyjechałaś.
    - A ja się cieszę, że postanowiłeś mnie wysłuchać.
    - Opłacało się - mruknął, zbliżając się do szatynki. - Chodź do mnie. Nie wytrzymam, jeśli cię teraz nie pocałuje - dodał i złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
    - Tak bardzo tęskniłam - wyszeptała, kiedy odsunęła się od Davida. - Chodź, pojedziemy do hotelu. Muszę się spakować.
    - A twoja praca?
    - Zostawiam to. Tylko ty się liczysz - mruknęła, łapiąc go za rękę. - Ty i dzieci.
    - Dzieci? - powtórzył, spoglądając w jej stronę.
    - Tak. To bliźniaki - odpowiedziała z uśmiechem. - Szczęściarz z ciebie.
    - Jeszcze nigdy nie strzeliłem dwóch bramek za jednym strzałem.
    - Wreszcie ci się udało - zachichotała cicho i wsiadła do taksówki. - Muszę podziękować Pennowi.
    - Ja to zrobię. Muszę z nim porozmawiać.
    - Tylko bądź dla niego miły, proszę. Opiekował się mną cały czas, nie oczekując niczego - odpowiedziała cicho, przytulając się do Davida. - To dobry chłopak.
    - I dlatego chce mu podziękować.

    Po kilku minutach para była już w hotelu. Oboje skierowali się do pokoju szatynki, gdzie ta spakuje swoje rzeczy i będą mogli wyjechać do Barcelony. Blanca zawołała Penna, który właśnie wszedł do pokoju.
    - O co chodzi? - zapytał, siadając na krześle.
    - David chce z tobą porozmawiać - odpowiedziała i podeszła do szafy, skąd wyjęła walizkę, do której zaczęła pakować ubrania oraz inne przedmioty.
    - Penn, chciałem ci osobiście podziękować. Zrobiłeś dla nas bardzo wiele, chociaż wiem, że kochasz Blancę.
    - Zrobiłem to, dlatego, że ją kocham.
    - Ja też ją kocham.
    - Pokazałeś to kilka miesięcy temu. Wiesz co? - zapytał, podchodząc do niego bliżej. - Nie zasługujesz na Blancę, ale ona cię kocha i tylko to się liczy. Żegnajcie.
    - Penn.. - zawołała szatynka, która właśnie skończyła pakowanie. - Nie kłóćmy się, proszę.
    - Życzę wam dużo szczęścia. Do zobaczenia - mruknął, uśmiechając się lekko i wychodząc z pokoju.
    - Ty też myślisz, że na ciebie nie zasługuję? - zapytał David, podchodząc do ukochanej.
    - Myślę, że jesteś najcudowniejszym facetem na świecie - powiedziała, uśmiechając się lekko. - Jestem gotowa.
    - No to pora wracać do domu.

    Po kilku godzinach lotu Blanca i piłkarz byli już w Barcelonie. Szatynka doznała szoku, kiedy weszła do ich domu, w którym wszystko pozostało bez zmian. Ich zdjęcia, meble, które kupowali razem i jej ulubiony wazon. Myślała, że David się go pozbył.
    - Nie sądziłam, że zostawisz to wszystko.
    - Uwierz, że ja też nie. Alex razem z Pique próbowali pozbyć się tych rzeczy, ale powiedziałem, że to pamiątki i chce to zostawić - odparł z uśmiechem. - Chodź, musisz się położyć.
    - Daj spokój. Ciążą to nie choroba, a poza tym, to wyspałam się w samolocie.
    - W samolocie nie było za wygodnie.
    - Mnie było, bo spałam na twoim ramieniu - zachichotała, wchodząc do kuchni. - Jesteś głodny?
    - Trochę. Usiądź sobie, a ja coś przyrządzę.
    - Ja coś ugotuje. Ty patrz i podziwiaj - odpowiedziała z uśmiechem.
    - Nie lubisz gotować, Blanca.
    - Zmieniłam to.
    - Wow. Nie poznaję cię!
    - Zacznij się przyzwyczajać. Jak noga?
    - Wszystko w porządku. Gram, strzelam bramki i jest, jak dawniej.
    David był bardzo szczęśliwy z powrotu do piłki. Cieszył się każdą minutą spędzoną na boisku, każdą bramką, którą zawsze dedykował właśnie Blance. To było podziękowanie za wsparcie, które mu dała podczas jego pobytu w szpitalu.
    - Muszę ci się do czegoś przyznać.. Byłam na twoim pierwszym meczu po kontuzji - powiedziała uradowana. - Skakałam z radości, kiedy strzeliłeś bramkę.
    - Mówisz serio? Po tym wszystkim? - zapytał, podchodząc do niej i przytulając ją od tyłu. - Jesteś naprawdę kochana - wyszeptał jej do ucha.
    - Nawet nie wiesz jaka byłam z ciebie dumna! Żałuje tylko, ze nie mogłam podejść i ci pogratulować.
    - Pogratulujesz w weekend. Akurat mamy mecz u siebie, więc musisz przyjść!
    - A strzelisz bramkę? - zapytała z uśmiechem. - Dla mnie i bliźniaków!
    - Postaram się.
    - Już nie mogę się doczekać - mruknęła, odwracając się do niego przodem. - Jednak jestem zmęczona.
    - Idź na górę, a ja coś szybko przygotuje i zjemy w łóżku.
    - Dobrze - pocałowała go w czoło i udała się na górę.
    Czuła się dobrze, kiedy położyła się w ich sypialni. Była szczęśliwa mając przy sobie Davida. Już nie mogła się doczekać, kiedy po domu będą biegać ich dzieci.

***

Nie mogłam ich rozdzielić. Za bardzo lubię to opowiadanie :)
Nowy rozdział także na :

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)



7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ;> to takie super, źe oni się pogodzili i teraz już zawsze będą razem. Bliźniaki <3 pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny rozdział! tak się cieszę, że Blanca i David są razem! na serio są dla siebie stworzeni! na szczęście Penn zrozumiał, że nie ma szans u kobiety i ją zostawił. bliźniaki! ciekawe, czy to będą mali piłkarze, a może małe badaczki statków. czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Villa będzie miał bliźniaki! haaa ! <333
    Ja to bym chyba nie przeżyła jakbyś mi tu ich rozdzieliła! Naprawdę! Za bardzo ich lubię :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Villuś jest szczęśliwy to i ja jestem szczęśliwa... Bliźniaki ale ma farta, też chce taką dwójkę wspaniałych ;D
    Rozdział wspaniały i racja ich nie można rozdzielać ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo się cieszę, że David dał szansę sobie, Blance, no i przede wszystkim "ich" nienarodzonym dzieciom. Jejciu... Villa będzie miał bliźniaki :D
    Szkoda mi Penna, bo pokochał kobietę, która kocha innego. Na pewno nie było to dla mnie przyjemne spotkanie, ale może z czasem zrozumie zachowanie "swojej ukochanej".
    Kończąc powiem, że odcinek wyszedł bardzo "sielankowy". Widać to ICH szczęście w każdym zdaniu, więc powinnaś być dumna z tego rozdziału :)
    Czekam na nowy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam ! ;D I teraz znów będzie szczęśliwa rodzinka ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że zdecydowałaś się na to, bo połączyć Blancę i Davida, i są razem, szczęśliwi :)

    OdpowiedzUsuń