- Kochanie, mam dla ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą - do pokoju weszła szatynka, która usiadła obok męża na łóżku.
Miesiąc przed porodem Blanca i David postanowili ponownie wziąć ślub. Pobrali się w małej kapliczce pod Barceloną, gdzie zaprosili rodzinę i najbliższych przyjaciół. Zjawił się nawet Penn z nową dziewczyną.
- Najpierw dobra.
- Jestem w ciąży - mruknęła cicho, posyłając mu lekki uśmiech.
- CO?! To cudownie! - odpowiedział, przytulając ją do siebie. - A ta zła?
- Wykastruję cię - zachichotała cicho. - Penn i Natalie mają dopiero 8 miesięcy!
- No i co w tym złego?
- A ja jestem znowu w ciąży! Jak ty sobie wyobrażasz nasze życie?
- Zawsze będę przy tobie. Bliźniaki są grzeczne i na pewno damy sobie radę z trzecim dzieckiem - David posłał jej lekki uśmiech i podszedł do kołyski, gdzie leżał Penn razem z siostrzyczką. - Zobacz, nawet nie płaczą.
- Są grzeczne po mamusi - odpowiedziała ze śmiechem.
- Ale ładne po tatusiu.
- Głupek - zachichotała i dała mu pstryczka w nos.
- Jesteś moim pączuszkiem, wiesz?
- Nie lubię tego - warknęła zła i posłała mi wrogie spojrzenie. - Naprawdę jestem taka gruba?
- Nie jesteś. Po prostu w ciąży wyglądasz cudownie - mruknął, przytulając ją od tyłu. - Już nie mogę się tego doczekać.
- Ja nie mogę się doczekać twojej paniki przed porodem - zachichotała cicho, wtulając się w jego klatkę piersiową.
- Ja nic o tym nie wiem - odparł z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Kocham cię, David - powiedziała, wpatrując się w jego oczy.
- Ja ciebie też - odpowiedział i pocałował ją w usta.
Oboje byli szczęśliwi, bo byli razem. Ich związek dopełniały zdrowe dzieci i to było najważniejsze. Szatynka rzuciła pracę i zajęła się rodziną oraz domem, a David nadal pomykał po boisku i zdobywał gole dla najważniejszych osób w swoim życiu.
Miesiąc przed porodem Blanca i David postanowili ponownie wziąć ślub. Pobrali się w małej kapliczce pod Barceloną, gdzie zaprosili rodzinę i najbliższych przyjaciół. Zjawił się nawet Penn z nową dziewczyną.
- Najpierw dobra.
- Jestem w ciąży - mruknęła cicho, posyłając mu lekki uśmiech.
- CO?! To cudownie! - odpowiedział, przytulając ją do siebie. - A ta zła?
- Wykastruję cię - zachichotała cicho. - Penn i Natalie mają dopiero 8 miesięcy!
- No i co w tym złego?
- A ja jestem znowu w ciąży! Jak ty sobie wyobrażasz nasze życie?
- Zawsze będę przy tobie. Bliźniaki są grzeczne i na pewno damy sobie radę z trzecim dzieckiem - David posłał jej lekki uśmiech i podszedł do kołyski, gdzie leżał Penn razem z siostrzyczką. - Zobacz, nawet nie płaczą.
- Są grzeczne po mamusi - odpowiedziała ze śmiechem.
- Ale ładne po tatusiu.
- Głupek - zachichotała i dała mu pstryczka w nos.
- Jesteś moim pączuszkiem, wiesz?
- Nie lubię tego - warknęła zła i posłała mi wrogie spojrzenie. - Naprawdę jestem taka gruba?
- Nie jesteś. Po prostu w ciąży wyglądasz cudownie - mruknął, przytulając ją od tyłu. - Już nie mogę się tego doczekać.
- Ja nie mogę się doczekać twojej paniki przed porodem - zachichotała cicho, wtulając się w jego klatkę piersiową.
- Ja nic o tym nie wiem - odparł z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Kocham cię, David - powiedziała, wpatrując się w jego oczy.
- Ja ciebie też - odpowiedział i pocałował ją w usta.
Oboje byli szczęśliwi, bo byli razem. Ich związek dopełniały zdrowe dzieci i to było najważniejsze. Szatynka rzuciła pracę i zajęła się rodziną oraz domem, a David nadal pomykał po boisku i zdobywał gole dla najważniejszych osób w swoim życiu.
***
No, to czas się pożegnać :)
Na początku chce podziękować Wam za każdy komentarz, który daje dużego kopa do tworzenia nowych rozdziałów i historii. Wiele osób pisało do mnie na gg, że kochają to opowiadanie i nie chcą, aby to był koniec, ale już we ferie skończyłam pisać historię Blanki i Davida.
Dziękuję za to, że ze mną byliście od samego początku aż do końca, ale chce podziękować też jednej osobie, która bardzo przyczyniła się do tego, że ten blog powstał.
N. - wielkie dzięki za pomoc, bo to bardzo wiele mi dało. To opowiadanie jest w połowie Twoje. Dziękuję za wszystko :*
Nawet nie wiecie, jak trudno jest się rozstać z tym opowiadaniem. To jest moje ulubione :)
Jeśli chcecie, to można mnie znaleźć na:
Żegnam :)